SŁOWNIK WYRAZÓW DZIWNYCH (część 1) - czyli dlaczego nie rozumiemy specjalistów.

W czasach gdy nowoczesne technologie coraz częściej wkraczają do naszych domów, chcielibyśmy dokonywać wyborów dotyczących planowanych inwestycji w oparciu o zrozumiałe teksty. Internet pełen jest mądrych opisów i instrukcji lecz bardzo często zawierają one sporo zwrotów i określeń, które bardziej mieszają nam w głowie niż przybliżają do zrozumienia zgłębianych zagadnień. Dzieje się tak dlatego, że każda branża posługuje się własnym slangiem, który ubrany w technicznie brzmiące sformułowania lub angielsko brzmiące zwroty jest zrozumiały wyłącznie dla branżystów.
Pierwszy z brzegu przykład to system rozliczeń energii pozyskiwanej z fotowoltaiki. Do 31 marca 2022 był jeden i nie musieliśmy go nazywać, choć niektórzy już wtedy próbowali. Nazwali go net-meteringiem. Od 1 kwietnia rozrachunki z nowymi inwestorami w fotowoltaikę zmieniono i nazwano je net-billingiem.
I tak działają obecnie dwa systemy, a nikt nie pokusił się o nazwanie ich używając języka polskiego. Biorąc pod uwagę zasady jakie rządzą każdym z tych systemów wydaje się to proste. Spróbujmy.
Ile prądu produkujesz?
W pierwszym systemie ważna jest ilość wyprodukowanej przez fotowoltaikę energii. Każdy kto w stosunku do bieżących potrzeb ma nadwyżkę wyprodukowanych kWh (kilowatogodzin), przesyła ją do sieci energetycznej, a ona staje się umownym magazynem energii. Można ją stamtąd odebrać wtedy, gdy nasze panele nie produkują prądu, albo wytwarzają go za mało w stosunku do naszego aktualnego zapotrzebowania. Za każdą 1 kWh nie dostaniemy niestety zwrotnie pełnej 1kWh, gdyż za przechowanie w sieci operator potrąci swoją marżę. Skoro rzecz dotyczy kilowatogodzin, to marża też jest w kilowatogodzinach. Wynosi 20 lub 30%, w zależności od wielkości instalacji fotowoltaicznej. To uczciwa cena, za każdą usługę trzeba płacić. Ważne, by mieć świadomość, że ta obciążona marżą wymiana, opiera się o ILOŚĆ oddanych i odebranych kilowatogodzin. I po polsku powinna nazywać się ilościową metodą rozliczeń.
Ile kosztuje Twój prąd?
Ci natomiast którzy do zawodów w produkcji własnego prądu wystartowali po 1 kwietnia 2022 rozliczani są już zupełnie inaczej. Oczywiście także istnieje możliwość przekazywania nadwyżki prądu z fotowoltaiki do sieci. Traktowane jest to jednak jako sprzedaż, gdzie dla obu stron transakcji istotna jest wyliczona WARTOŚĆ tej energii. Można ją rzecz jasna z tej sieci odebrać, ale tym razem nie na zasadzie zwracanego depozytu. Trzeba tę energię odkupić. Wartość stawki sprzedaży i wartość stawki odkupienia energii różnią się. Są ustalane wg urzędowych zasad powiązanych z rynkowymi regułami. Raczej powinieneś się spodziewać sytuacji, że taniej sprzedasz, a drożej odkupisz. A skoro o wartości tej energii mówimy, powinniśmy ten system nazywać wartościową metodą rozliczeń.
Jeśli zatem spotkacie gdzieś w tekstach net-metering, zamieńcie go sobie w głowie na ilościową metodę rozliczeń. A net-billing niech będzie od teraz wartościową metodą rozliczeń. O ile łatwiej będzie zrozumieć, o co tak naprawdę w tych rozliczeniach chodzi.
Zobacz także:
Kolejne rozszyfrowywanie technicznych tematów już niebawem.